Pewnie kojarzy się to z kimś a może czymś co daje jakieś sygnały. Ale to chyba raczej sygnalizator. A sygnalista? Ale jak przetłumaczyć z angielska whistle-blowing? Ano jest to dmuchanie w gwizdek.  No tak, a gwizdek fachowo nazwać można „sygnalizator dźwiękowy”.  Ale co to ma wspólnego z sygnalistą? Otóż ma to w luźnym rozumieniu to taki ktoś kto dmucha w gwizdek żeby ostrzec przed niebezpieczeństwem.  Ale w takim razie dlaczego Rada Ministrów przyjęła właśnie projekt ustawy o ochronie sygnalistów?

Tak, bo trzeba dać prawną ochronę osobom pracującym w sektorze prywatnym lub publicznym i zgłaszających naruszenia prawa związanego z pracą. Nowe rozwiązania dostosowują polskie prawo do przepisów Unii Europejskiej.

Trzeba chronić takie osoby, gdyż grozić może im niebezpieczeństwo ze strony tych, którzy naruszają prawo.  

Zresztą w polskim społeczeństwie nadal pokutuje gdzieś przez wieki w naszej świadomości zbudowane nastawienie, że osoba która zgłasza, że źle się dzieje zachowuje się nie fair łamie jakieś więzi i relacje które niestety mogą być oparte na złych i niezgodnych z prawem praktykach. Osoba taka jest traktowana jako donosiciel. Choć czasem trudno przecież akceptować skrzywienia i nieprawidłowości.

W rządowym komunikacie wskazano, że ochroną zostaną objęte osoby, które zgłaszają naruszenie prawa niezależnie od podstawy i formy świadczenia pracy lub pełnienia służby. Może to być m.in. umowa o pracę, umowa cywilnoprawna, prowadzenie działalności gospodarczej przez osobę fizyczną, kontrakt menedżerski, wolontariat, staż, praktyka czy służba wojskowa.

Chodzi także o wykonawców, podwykonawców lub dostawców i inne osoby, które zgłaszają informacje o naruszeniach w kontekście związanym z pracą.

W komunikacie podano, że jeśli pracodawca zastosuje wobec sygnalistów działania odwetowe, to będą oni mieli prawo dochodzenia odszkodowania. Wyniesie ono nie mniej niż przeciętne miesięczne wynagrodzenie w gospodarce narodowej w poprzednim roku, czyli obecnie 7155,48 zł.

W związku ze zgłoszeniem sygnalisty nie będzie go można pociągnąć do odpowiedzialności, w tym dyscyplinarnej lub np. za szkodę dotyczącą naruszenia praw innych osób. Chodzi w szczególności o prawa autorskie, przepisy o ochronie danych osobowych i o obowiązek zachowania tajemnicy, w tym przedsiębiorstwa.

Jak zaznaczono w projekcie, przyznanie ochrony będzie możliwe tylko pod warunkiem, że osoba zgłaszająca miała uzasadnione podstawy, by sądzić, że było to konieczne do ujawnienia, gdyż doszło do naruszenia prawa.

Aby uzyskać status sygnalisty, konieczne będzie dokonanie zgłoszenia z wykorzystaniem odpowiedniego kanału zgłoszeń bądź zachowanie zasad ujawnienia publicznego.

W komunikacie podkreślono, że w każdym wypadku wymagane będzie dopełnienie warunków rzetelności postępowania sygnalisty i wiarygodności zgłaszanych lub ujawnianych przez niego informacji.

Sygnalista będzie mógł zgłosić naruszenie prawa za pomocą wewnętrznych kanałów zgłoszeń, które zostaną utworzone przez podmioty prywatne i publiczne, zewnętrznych kanałów zgłoszeń do odpowiednich organów państwa i za pomocą ujawnienia publicznego (w szczególnie określonych przypadkach).

Instytucją odpowiedzialną za udzielanie wsparcia sygnalistom będzie Rzecznik Praw Obywatelskich. Ten urząd zajmie się także przyjmowaniem zgłoszeń zewnętrznych od sygnalistów, jeśli chodzi o konstytucyjne prawa oraz wolności człowieka i obywatela.

Nowe rozwiązania mają wejść w życie po trzech miesiącach od ogłoszenia w Dzienniku Ustaw. Przepisy o zgłoszeniach zewnętrznych zaczną obowiązywać po sześciu miesiącach od ich ogłoszenia.

TAKŻE W AKTUALNOŚCIACH